Ławka rezerwowych

Ławka rezerwowa ma szczególne znaczenie. Chyba w żadnym innym miejscu podczas meczu nie dochodzi do tak bliskiego spotkania przeróżnych emocji i nastrojów, często skrajnych. Jak sobie radzić, gdy trzeba na niej usiąść?

Na ławce zasiadają: zapał, energia, ambicja, nadzieja ale także smutek, zwątpienie, żal czy zniecierpliwienie. Zawodnik z jednej strony przez cały czas trwania meczu chce w nim zagrać i czeka na swoja szansę, z drugiej zaś denerwuje się tą sytuacją. Chęci i nerwy to mieszanka wybuchowa, która sprawia, że gorąca "ławka szansy" staje się miejscem, w którym sportowiec narażony jest na duży stres.

W obliczu stresu układ ruchu, poprzez napięte mięśnie, jest pobudzony do działania. Serce przyspiesza pracę, aby dostarczyć więcej krwi do mięśni, zaś szybsze oddychanie sprawia, że do krwi i mięśni dostaje się więcej tlenu. Lekko podwyższona temperatura rozgrzewa mięśnie, co podnosi ich sprawność. Wszystko to, co dzieje się z zawodnikiem na ławce, od strony fizjologicznej jest dla niego korzystne i sprawia, że jego napięcie jest na optymalnym poziomie a on sam gotowy do gry.

Jednak jest jeszcze drugi aspekt tej sytuacji a mianowicie sfera psychiczna i to o nią trzeba szczególnie zadbać. Siedząc na ławce w pełnej gotowości do gry, umysł zawodnika jest narażony na nieprzyjemne i niepożądane myśli, które przychodzą do głowy gdy sytuacja wygląda nie tak jak byśmy chcieli.

Aby pomóc zawodnikowi w oderwaniu się od szkodliwych dla niego procesów myślowych i ukierunkować je na pozytywne tory, psychologowie sportu zalecają metodę "zastopowania" myślenia. Polega ona na tym, że gdy realnie pojawia się sytuacja stresująca (lub też jest tylko wyobrażona) sportowiec w myślach przywołuje słowo "stop!" i równocześnie łączy je z jakimś gestem lub ruchem ciała – w ten sposób przerywa destrukcyjny proces myślowy. Regularne ćwiczenia tej metody przynoszą naprawdę dobre efekty.

Równie ważne jest, aby zawodnik nauczył się podwyższać i obniżać poziom własnego napięcia, zależnie od potrzeb i wymogów sytuacji. Aby tak się stało konieczne jest utrwalenie następującego schematu:
1. Koncentracja uwagi na wydechach (np. liczenie wydechów od 10 do 1) prowadzi do obniżenia napięcia, poprzez rozluźnienie mięśni i uspokojenie umysłu – co jest potrzebne gdy sytuacja staje się stresująca
2. Koncentracja uwagi na wdechach (np. liczenie wdechów od 1 do 5) podnosi poziom napięcia i wyzwala chęć działania – co przydaje się przy zbytnim wyciszeniu. Tak więc wdech dodaje energii, zaś wydech relaksuje.

Niezbędne jest też by zawodnik nauczył się pozytywnego myślenia i pozytywnego interpretowania sytuacji, w której się znajduje. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy cieszy się z tego, że jest sportowcem i że uczestniczy w treningach i meczach. Radość i satysfakcja z podejmowanych działań to uczucia nie tylko przyjemne, ale też pożyteczne. Radosne dzieci lepiej trenują i lepiej się uczą, ponieważ przyjemne emocje ułatwiają przyswajanie nowych wiadomości i nabywanie umiejętności.

Autorem tekstu jest Monika Gwiazdowska, absolwentka Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego i 
praktyk Neurolingwistycznego Programowania. Ukończyła także Podyplomowe Studia Psychologii Sportu na Akademii Wychowania Fizycznego oraz Podyplomową Szkołę Treningu i Warsztatu Psychologicznego w Ośrodku Pomocy i Edukacji Psychologicznej. Aktualnie pracuje jako psycholog sportu w Carolina Medical Center.

Artykuł pochodzi ze strony www.extratime.tvp.pl

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości